SegWit2x zagrożeniem dla Bitcoina?

Dwie wizje

Debata o skalowaniu Bitcoina wkracza w decydującą fazę. Konflikt rozpoczął się w połowie 2015 roku i ciągle narastał. Społeczność podzieliła się na dwa obozy – zwolenników dużych i małych bloków. Ci pierwsi uważają, że wystarczy zwiększać wielkość bloków aby pomieściły więcej transakcji, a drudzy widzą w tym pomyśle zagrożenie dla decentralizacji Bitcoina. Większe bloki powodują rozrost blockchaina, który już dziś zajmuje 150 GB i rośnie o około 144 MB dziennie. Szybki wzrost liczby transakcji w sieci może spowodować to, że bez limitu wielkości bloku (obecnie 1 MB) blockchain zacząłby się powiększać w sposób niekontrolowany i coraz mniej osób miałoby chęć lub możliwość posiadania własnego węzła Bitcoin Core. Węzły znalazłyby się w takim przypadku w posiadaniu firm, których stać byłoby na postawienie serwerów, a zwykli użytkownicy musieliby się przestawić na lekkie portfele SPV. A co jeśli firmy zmówiłyby się i postanowiły przejąć Bitcoina dla siebie – dokonać w nim odpowiadających im zmian, na przykład pod naciskiem rządu, wprowadzić kontrolę transakcji i przymus weryfikacji tożsamości? Użytkownicy bez swych własnych węzłów zostaliby całkowicie podporządkowani nowym zmianom. Decentralizacja zostałaby utracona i Bitcoin stałby się po prostu PayPalem 2.0. Deweloperzy wraz z resztą społeczności chcą obsłużyć rosnącą liczbę transakcji za pomocą ulepszeń protokołu. Segregated Witness był kluczową technologią, która otworzyła nowe możliwości rozwojowe dla Bitcoina. Był blokowany przez minerów od listopada 2016 roku aż do połowy 2017. Minerzy zrzeszeni w poolach zaczęli uważać się za kluczową siłę w Bitcoinie, która decyduje swoją mocą obliczeniową, co tak naprawdę nim jest, a co nie. Duże firmy bitcoinowe również starały się forsować swoją wizję rozwoju protokołu, polegającą m.in. na zwiększaniu wielkości bloku. Deweloperzy byli nieugięci, twierdząc że najważniejsza w Bitcoinie jest decentralizacja i bezpieczeństwo. Wiosną tego roku doszło do pata pomiędzy deweloperami, a minerami. Segregated Witness nie mógł zostać uaktywniony, ponieważ wymagał co najmniej 95% mocy minerów, a ci odmawiali poparcia.

Użytkownicy wkraczają do akcji

Społeczność miała już dość tej sytuacji. Postanowiono zmusić minerów do aktywacji Segwita. Pojawiła się zmieniona wersja Bitcoin Core, wprowadzająca User Activated Soft Fork (UASF). Od 1 sierpnia nowy klient Core miał odrzucać wszystkie bloki wykopywane przez minerów, które nie sygnalizowały poparcia dla Segwit. Deweloperzy nie popierali tego rozwiązania, ale ludzie byli zdeterminowani. Bitcoinowi groził podział na dwa łańcuchy. W maju minerzy i firmy bitcoinowe zorganizowały spotkanie w Nowym Jorku. Deweloperów nie zaproszono na rozmowy. Wynikiem spotkania było Porozumienie Nowojorskie (New York Agreement – NYA). Uczestnicy zgadzali się na aktywację Segwita i dodatkowo postanowili trzy miesiące po jego aktywacji zwiększyć limit bloku do 2 MB. Wiadomość o końcu pata spowodowała wzrost kursu BTC o 50% w ciągu 2 dni! Ostatecznie ryzyko rozłamu w sierpniu zażegnano, a Segwit został uaktywniony pod koniec sierpnia.

Bitcoin Cash

1 sierpnia powstała również wywodząca się z Bitcoina nowa waluta Bitcoin Cash, która daje wielkoblokowcom wymarzone duże bloki. Jej kurs stanowi obecnie jedynie 5% ceny BTC. W związku z tym samym algorytmem kopania (SHA256) minerzy kopią raz bloki Bitcoina, a raz Bitcoin Cash, w zależności od tego co jest w danym momencie bardziej opłacalne (można to sprawdzić na stronie fork.lol. Problemem dla BCH było to, że startował od tej samej trudności co BTC, podczas gdy jego kurs był o wiele mniejszy. Groziło to kompletnym zastojem transakcji, gdyż jego kopanie było nieopłacalne. Przed stagnacją Bitcoin Cash uratował awaryjny algorytm, który zmniejsza trudność kopania, jeśli wykopywana jest zbyt mała ilość bloków. Doprowadza to jednak to kuriozalnych sytuacji, gdzie trudność spada za bardzo i wszyscy minerzy rzucają się do kopania BCH i bloki wydobywane są z prędkością nawet 60 na godzinę, zamiast 6. Potem, gdy trudność wzrasta trzeba czasem czekać na nowy blok kilka godzin. Ostatnio można zauważyć, że promotorzy BCash wydobywają bloki nawet wtedy, gdy jest to o wiele mniej opłacalne od kopania BTC, aby ratować stabilność tej młodej kryptowaluty.

2x

W listopadzie nastąpi prawdopodobnie kolejna próba sił pomiędzy deweloperami, społecznością, minerami i firmami zrzeszonymi w Porozumieniu Nowojorskim. Zwiększenie rozmiaru bloku do 2 MB oznacza hard fork. Oryginalny klient odrzuci te bloki. Niektóre firmy z NYA zamierzają zupełnie zignorować oryginalny łańcuch i nazywać Bitcoinem tylko wersję z 2 MB blokami. Nowy fork niesie za sobą nowe zagrożenia. W przeciwieństwie do Bitcoin Casha transakcje w nim będą kompatybilne z transakcjami w Bitcoinie. Jeśli wyślemy komuś monety Segwit2x to będzie mógł on przejąć również nasze Bitcoiny z tego samego adresu. W połączeniu z tym, że firmy będą starały się nazywać swoją wersję Bitcoina tym prawdziwym Bitcoinem może to spowodować zamieszanie i utratę funduszy u użytkowników. Minerzy deklarują, że będą wydobywać bloki tylko w wersji 2x aby oryginalny Bitcoin stał się niemożliwy do używania i aby wszyscy przerzucili się na nową wersję. Deklarowane poparcie mocy dla nowej waluty to niemal 90%. Jednak trudno uwierzyć w to, że minerzy będą kopać wyłącznie nowe tokeny BTC, skoro ich przewidywana cena to jedynie 15% ceny oryginalnego BTC. Strona bitcoin.org wystosowała ostrzeżenie przed korzystaniem z usług firm sygnatariuszy NYA. Jeśli nie chcemy znaleźć się wbrew swej woli na nowym łańcuchu to powinniśmy zachować ostrożność korzystając z lekkich portfeli na telefonach komórkowych, które mogą podążyć za najdłuższym łańcuchem zamiast za oryginalnym łańcuchem bitcoinowym. Osobiście uważam, że nadchodzący fork będzie spektakularną klęską, lecz lepiej powstrzymać się od dokonywania jakichkolwiek transakcji, gdy wejdzie on w życie, do czasu aż sytuacja się ustabilizuje. Segwit2x jest uważany przez przeważającą część społeczności za próbę korporacyjnego przejęcia Bitcoina. W mediach społecznościowych hashtag #no2x stał się symbolem sprzeciwu wobec kontrowersyjnego hard forka.

Czarny scenariusz i opcja nuklearna

Bitcoin stanowi łakomy kąsek dla korporacji i minerów. W połowie listopada możemy spodziewać się serii ataków na oryginalny łańcuch. Pojawi się prawdopodobnie sporo transakcji, które będą miały za zadanie wywindowanie opłat i czasu potwierdzeń do rekordowych poziomów. Będzie to miało za zadanie obrzydzić użytkownikom bloki 1 MB i skłonić do poparcia bloków 2 MB. Jeśli minerzy przestaną kopać oryginalny łańcuch to stanie się on praktycznie niedziałający – przy 10% mocy hashującej jeden blok będzie pojawiał się co ok. 2 godziny. Możliwe jest więc, że kurs oryginalnego łańcucha zacznie spadać, a kurs SegWit2x rosnąć. Chaos i niepewność spowoduje jednak, że sumaryczny kurs obu łańcuchów będzie pikował w dół. Deweloperzy aby odeprzeć atak na główny łańcuch będą zmuszeni sięgnąć po „opcję nuklearną” – zmianę algorytmu kopania. Będzie to oznaczać, że minerzy ze sprzętem wartym miliony dolarów nie będą mogli już kopać oryginalnego Bitcoina.

Dla mnie osobiście Bitcoin jest warty o wiele więcej od innych kryptowalut, ponieważ stoi za nim duża grupa doświadczonych deweloperów. Próba usunięcia ich i zmuszenia ludzi do używania SegWit2x musi się źle skończyć. Bitcoin budował swoją pozycję latami i ważną częścią jego sukcesu była stabilność. Wierzę jednak, że ostatecznie i z tej próby Bitcoin wyjdzie zwycięsko. Dla minerów skutki będą jednak katastrofalne. Czy podejmą ryzyko? Stawka jest bardzo wysoka, a skutki finansowe nawet w przypadku początkowego sukcesu SegWit2x będą opłakane.