Nadchodzi następca Bitcoina?

Artykuł z okazji bańki Ethereum 😉

Wiele osób podziela opinię, że Bitcoin prędzej czy później zostanie zdetronizowany przez coś lepszego, ponieważ jak wiadomo Bitcoin ma wady, których nowe monety nie posiadają. Powstało setki altcoinów, z których każdy ma coś, co ma czynić go ulepszoną wersją Bitcoina. Dlaczego jednak wciąż żadnej alternatywnej monecie nie udało się osiągnąć takiej popularności jak Bitcoinowi? Jest kilka powodów.

Po pierwsze żaden altcoin nie jest w stosunku do niego wystarczająco rewolucyjny. Niemal wszystkie monety reklamują się jako rewolucyjne, ale tak naprawdę to klony Bitcoina ze zmienionymi drobiazgami. Krótszy czas generowania bloku, a więc szybsze transakcje? Ale dlaczego w takim razie, jeśli wysyłamy na giełdę Bitcoina to giełda czeka na jedno potwierdzenie, ale gdy wysyłamy Litecoina to potrzebne są aż cztery (tak jest np. w Poloniex)? Ponieważ krótki czas generacji bloków powoduje więcej forków. Sieć ma mniej czasu na propagację danego bloku wśród wszystkich węzłów, a minerzy generują je szybciej. W związku z tym potrzeba kilku potwierdzeń, aby mieć pewność, że dany blok rzeczywiście znajdzie się w głównym, najdłuższym blockchainie, a nie przepadnie w jakimś opuszczonym rozgałęzieniu.

Bitcoinowi zarzuca się, że jego blockchain jest zbyt wielki. Jest wielki, ponieważ jest w nim zapisana ogromna ilość transakcji. To jedna z oznak sukcesu. Mały blockchain oznacza, że moneta jest używana sporadycznie. Jeśli miałaby dogonić Bitcoina to wielkość blockchaina też by wzrosła i nagle stała się wadą. Ale najważniejszą rzeczą, stanowiącą wielkość Bitcoina jest jego płynność. Jest niewielka w porównaniu do tradycyjnych walut (stąd duże wahania ceny), ale przytłaczająca w stosunku do altcoinów. Duża płynność oznacza, że niełatwo jest zmienić cenę danej waluty. Mała płynność to niemożność przeprowadzenia dużych zakupów lub sprzedaży bez nagłych wahań ceny. Są kryptowaluty, których cena może podskoczyć dwukrotnie, jeśli zrobimy zakupy za kilkanaście dolarów. Bitcoin w tym towarzystwie jest królem stabilności. To dlatego cena altcoinów jest podawana w BTC, a zmiana kursu Bitcoina odbija się na całym rynku kryptowalutowym. Bitcoin był pierwszą zdecentralizowaną cyfrową walutą i dla większości ludzi jest jedyną tego typu walutą, o jakiej słyszeli. Dla przeciętnego człowieka sama wiadomość, że istnieje Bitcoin jest szokiem, a próba opisania jego działania wywołuje u odbiorcy ból głowy. Jednak można pokazać mu jak działa, jakie ma zalety w stosunku do tradycyjnych walut i gdzie można nim obecnie płacić. Jeśli człowiekowi spodoba się to i zainstaluje portfel na swoim telefonie to powiedzcie mu, że tak naprawdę to Bitcoin jest skazany na upadek, bo są dziesiątki technicznie lepszych cyfrowych walut i żeby używali Ethereum/Dogecoina/Nxta… A czym się one różnią? – zapyta człowiek. Ethereum jest zajebiste, bo ma obsługę kontraktów, Dogecoin generuje szybciej bloki i ma aż 100 miliardów monet a Nxt to pierwszy proof of stake… (uważam Ethereum za ciekawy i ambitny projekt, ale nie będący bezpośrednią konkurencją dla Bitcoina). Nikt w realnym świecie ich nie akceptuje, nikt nie wie o ich istnieniu za wyjątkiem nerdów i spekulantów. Tak naprawdę przeciętnego człowieka do altcoinów może przyciągnąć tylko i wyłącznie obietnica szybkiego zarobku. Mała płynność powoduje, że można wzbogacić się (i zbiednieć) błyskawicznie. To też prawdziwa przyczyna narzekań na Bitcoina. Ludzie chcieliby błyskawicznie się wzbogacić, brak im cierpliwości. Altcoiny dają szansę na szybkie wzrosty cen w przeciągu dni lub tygodni. A potem powtarza się schemat bańki – okazję zauważa się, gdy bańka jest już bardzo rozrośnięta. A po szale zakupów przychodzi panika i wyprzedaż z gigantycznymi stratami. Pozbywamy się altcoinów i wracamy do starego, sprawdzonego Bitcoina.

Bitcoin jest wizytówką cyfrowych walut. Ilość transakcji rośnie (dziś padł kolejny rekord). Bitcoin się zmienia, unowocześnia z każdym rokiem. W tej chwili jedynym sposobem, jaki widzę aby stracił pozycję lidera jest zniszczenie przez wewnętrzne konflikty.

Polecam artykuł sprzed dwóch lat, który przekonał mnie, że jeśli jakaś kryptowaluta ma odnieść sukces to jest nią właśnie Bitcoin. http://nakamotoinstitute.org/mempool/the-coming-demise-of-altcoins/